środa, 14 kwietnia 2010

Ze wspomnień :) Pampuchy na parze.

 Ostatnio przy okazji bodajże naszej przeprowadzki (kolejnej...) spotkałyśmy się we trzy lubiące kuchcić babki i zaczęłyśmy snuć o...no właśnie. Każda o czymś. I jakoś nasza rozmowa zeszła na tory dziecięcych wspomnień i klusek na parze, buchtów czy pampuchów - jak kto woli. Nie jadłam ich od, hmmm, 20 lat?!? Przepis miał być z polecenia, ale jakoś wyszło, że szukać musiałam sama i próbować czy aby zjadliwy. Pampuchy wyszły super - takie jak zapamiętałam u mamy :) Pan mąż zadowolony, młodszy nie mógł sie przekonać - jednak to kwestia "wymyślności" potrawy a nie jej smaku. Zrobiłam je, jak na Matkę Polkę Wiecznie Zajęta przystało, po najprostszej linii oporu - w parowarze. Po cztery kluski na poziom - 12 klusek - czas, ok.15 minut.
Przepis znalazłam tutaj, prosty nawet dla mnie (nie lubię bawić się z drożdżami...).





Składniki:
ok. 0.5 kg mąki pszennej
szklanka mleka
2 jajka
3 łyżki masła stopionego
3 dag drożdży (użyłam 7g suchych)
sól i cukier

Z mleka, drożdży, niewielkiej ilości mąki i odrobiny cukru sporządzić rozczyn, który powinien mieć konsystencję gęstej śmietany. Ustawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia. Jeśli jednak używamy drożdży suchych mieszamy je po prostu z mąką i będziemy dodawać po kolei resztę składników.
Do miski wsypać mąkę, wbić jaja i wlać rozczyn. Ciasto na kluski wyrabiać ręką tak długo, aż będzie odrywać się od brzegów miski. Wówczas dodać stopione i ostudzone masło, szczyptę soli i dalej wyrabiać. Następnie miskę nakryć ściereczką i ustawić w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
Gdy ciasto podwoi swoją objętość, formować okrągłe kluski wielkości pączków i układać na stolnicy posypanej mąką. Gdy kluski zaczną rosnąć, gotujemy je na parze.

No i tutaj albo moim innowacyjnym sposobem :) albo tradycyjnie gotujemy wodę w szerokim garnku, obwiązujemy na nim ściereczkę / kładziemy sitko i gotujemy kluski na parze wrzącej wody ok.10 minut.

Ah no i z czym to się je? Ja polecam z sosami owocowymi lub z gulaszem. Pychaaaa....

Smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz